środa, 26 września 2012

[30]-Oczywiście. Obiecałem i jestem. Jednak Stany to nie to samo co nasza deszczowa Anglia.

Mia...
                  Słyszałam całą rozmowę Simona z Cassie i byłam przerażona. Cass musiała teraz czuć się na prawdę strasznie i współczułam jej. Czułam się w tej chwili jak piąte koło u wozu. Z mojego powodu roiło się od plotek w gazetach i telewizji, a dzisiejszy pocałunek z Sam jeszcze to podsyci. Zeszłam ze schodów i stanęłam  twarzą w twarz z Simonem. Nie rozumiałam dotąd czemu mnie tak nie lubi, ale teraz wszystko stało się jasne. Po prostu odciągałam Zayna od nauki śpiewu i wprowadzałam go w kłopoty. Cass spojrzała na mnie zszokowana, a ja zakładając na siebie kurtkę wybiegłam z domu. Już przy samych drzwiach zostałam otoczona przez dziennikarzy. Nie wiedziałam jakim  cudem się tu znaleźli. Przecież kiedy tu przyszłam wszystko było w porządku.
- Jesteś zaskoczona zachowaniem Zayna?!-wrzeszczał ktoś z tyłu. Przedarłam się z trudnościami przez tłum i wpadłam na kogoś.  Był to kolejny dziennikarz.
- Sądzisz, że byłaś tą właściwą dziewczyną?-spytał. Postanowiłam odpowiedzieć w końcu co mi szkodzi?
-Nie będę się wypowiadać! Niech sam Zayn Malik wam to powie!-krzyknęłam i pobiegłam w stronę lasu. Biegłam jak najszybciej mogłam ledwo co widząc przez płacz. Gdy byłam przed lasem zatrzymałam się, a moich uszu dobiegł piękny śpiew. Tak dobrze mi znany, ale teraz znienawidzony. Szybko się cofnęłam nie chcąc napotykać tych brązowych oczu na swojej drodze i wbiegłam do swojego domu. Ojca jak zwykle nie było, a Pamela zapewne siedziała przeliczając gotówkę. Położyłam się na kanapie i podkuliłam kolana przybierając pozycję embrionalną. Głębokie wdech były coraz spokojniejsze, a moje ciało uwolniło się od zbędnych emocji. Chciałam być teraz sama, ale niestety nie było mi to pisane, bo zaraz do mieszkania wpadł Lou z szerokim uśmiechem na twarzy. Położył się obok mnie i posmutniał.
-Co on ci znowu zrobił?-spytał zaskoczony, a ja tylko wzruszyłam ramionami nie chcąc nic mówić.
-Czy to ważne? Dla mnie on już nie istnieje.-powiedziałam przytulając się do chłopaka i bawiąc jego palcami. W jego ramionach czułam się bezpieczna. Chyba z całej czwórki chłopaków, bo Malika w to nie wliczam właśnie z nim rozumiałam się najlepiej.
- On często popełnia głupstwa. Zobaczysz jutro będzie lepiej.-powiedział całując mnie w czoło. Uśmiechnęłam się przez łzy, gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Nie miałam pojęcia kto to mógł być. Wstałam, ale Louis zatrzymał mnie i sam podszedł do drzwi po czym je otworzył.- Dom państwa Colton w czym mogę pomóc?-spytał, a ja słabo się uśmiechnęłam.
-Czyli dobrze trafiłem- usłyszałam męski i pociągający głos. Gdzieś go już słyszałam. Po chwili doszło do jakiejś przepychanki pomiędzy chłopakami.- Ja tu mieszkam.-powiedział, a ja wstałam. Widząc przed sobą mojego brata zastygłam w bezruchu. Lou stał i wpatrywał się we mnie, a ja w bruneta, który pięknie się uśmiechał.
-Oliver...-powiedziałam cicho po czym krzyknęłam.- Oliver!-wskoczyłam mu w ramiona oplatając go nogami w pasie i mocno ściskając.- Wróciłeś...-powiedziałam płacząc ze szczęście.
-Oczywiście. Obiecałem i jestem. Jednak Stany to nie to samo co nasza deszczowa Anglia.- i jakby na pod twierdzenie jego słów lunął deszcz. Lou odkaszlnął i spojrzał na nas. Puściłam brata stając bezpiecznie na ziemi.
-Lou to mój brat Oliver. Oliver to mój przyjaciel Lou.-powiedziałam, a Olli poruszał brwiami w górę i w dół.
-Nie!-krzyknęliśmy razem z Louisem na ten gest.-Twoja siostra jest w rozsypce więc się nią zajmij, a ja spadam.-powiedział ściskając dłoń bruneta. Po tym pocałował mnie w czoło i wyszedł z domu. Byłam tak szczęśliwa, że całkiem zapomniałam o tym co wydarzył się niecałą godzinę temu.
-No nie wieżę!-wrzasnęła i kolejny raz przytuliłam brata.
_________________________
Od Chocolate997: Z tym bratem to naszło mnie w trakcie pisania. Musiałam jakoś poprawić humor Mii. Wydaje mi się, że jest nieźle. Zayn się nie pojawia, ale w kolejnym obiecuję, że będzie;)

2 komentarze:

  1. Rozdział b. fajny ;* Nowy wygląd bloga jest zajebisty :)
    Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest fantastyczny !
    Cieszę się ,że humor Mii się poprawił :)
    Aż miło się czyta coś optymistycznego :)
    Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń